Ostatniej Nocy w Soho. Stylowe oblicze kina

Dobre kino charakteryzują liczne elementy. Lubimy, gdy fabuła nie ociera się o banał, obsada potrafi odzwierciedlić emocje bohatera, a zdjęcia zapadają w pamięć. Doceniamy kunszt scenarzystów oraz to, że snuta opowieść jest odpowiednio osadzona w kontekście. Miłośnicy detalu zacierają z kolei ręce, gdy w filmie pojawiają się wyznaczniki konkretnego okresu z historii wraz z odpowiednią nadbudową polityczną i kulturalną. Im subtelniej, tym piękniej.

Dla zainteresowanych modą, którzy dla nazwiska charakteryzatora potrafią cierpliwie doczekać napisów końcowych, prawdziwą gratką są kostiumy. Praca z garderobą to nie bagatela, a zadanie na wskroś odpowiedzialne. Wymaga szczegółowej analizy nastrojów z lat, w których toczy się akcja, ponieważ to one zdeterminowały ówczesną estetykę i styl.   

Charakteryzacja jest fundamentem każdej produkcji, lecz można wyróżnić i takie, gdzie to właśnie moda odgrywa główną rolę. Pod tym względem w historii kinematografii warto przytoczyć Emmę w reżyserii Autumn de Wilde, która doskonale oddaje gusta angielskiej prowincji sprzed dwóch stuleci. W My Fair Lady z kolei stylizacje dojrzewają wraz z Elizą Doolittle, gdyż ta z prowincjonalnej przekupki przeistacza się w damę; udziela towarzysko, uczęszcza na wyścigi konne oraz bale.   

Równie skrupulatnie nad kostiumami pochylił się Edgar Wright, którego Ostatniej Nocy w Soho z 2021 roku to wyjątkowo niski ukłon w stronę lat 60. Reżyser w swoich produkcjach precyzyjnie łączy gatunki i eksperymentuje z konwencją. Baby Driver, z pozoru film kryminalny, koncentruje się jednak na akcie rabunku, co kategoryzuje go jako heist movie*. Za to ekranizacja przygód Scotta Pilgrima to o wiele więcej niż zakręcona komedia, ponieważ scenariusz został zainspirowany serią komiksów!  

Ostatniej nocy w Soho również obfituje w ekscentryczne, acz przemyślane sztuczki ze strony scenarzysty. Tu thriller miesza się z horrorem, a cała opowieść lawiruje pomiędzy pociągającą i mroczniejszą stroną miasta. Fabułę obudowuje doskonale dobrana do akcji muzyka. Ścieżka dźwiękowa wtóruje nastrojom i stanom emocjonalnym bohaterów. Reżyser wyjątkowo ceni synchronizację wielu składowych w czasie. Ważny aspekt odgrywa symbolika barw oraz klarowny anturaż.

Ostatniej Nocy... to obraz przepełniony uczuciem do Londynu, niemniej nie brakuje w nim odniesień ukazujących jego ciemniejsze oblicze. Film koncentruje się na starannym odwzorowaniu kluczowych dla lat 60 elementów - oko cieszą barwne neony, ucho zachwycają popularne niegdyś utwory z „Downtown” Petuli Clark na czele, a za serce łapią stylizacje retro. Fabuła dotyka problemu przemocy seksualnej, która miała miejsce za drzwiami lokali z pozoru nastawionych na taniec i śpiew.

Pochodząca z niewielkiej miejscowości Eloise rozpoczyna studia z projektowania ubioru w stolicy Anglii. Bohaterkę już na długo przed przyjazdem fascynowały możliwości i blichtr wymarzonego miasta. Obiecująca wizja przyszłości szybko jednak przybiera formę koszmaru, ponieważ skromnej i skrytej Ellie wyjątkowo ciężko jest przystosować się do oczekiwań rozrywkowych rówieśników. Dziewczyna pod wpływem eskalacji lęków i nadmiaru emocji rozpoczyna senne podróże w czasie, podczas których staje się świadkiem wydarzeń z przeszłości. Traktują one o losie Sandie, artystki stawiającej swoje pierwsze kroki na estradzie. Unaoczniają również realia funkcjonowania klubów, które zachwycają wizualnie, lecz szokują oczekiwaniami wobec zatrudnionych tam kobiet.

Ów psychologiczny horror potrafi jednak nawet o tematach traumatycznych opowiedzieć zgrabnie, co jest możliwe głównie dzięki charakteryzacji i kostiumom. Garderoba wyraźnie łączy światy przedstawionych postaci oraz wzmacnia siłę narracji. Warto zatem zwrócić uwagę na fakt, że została ona skomponowana z największą pieczołowitością.  

Stroje aktorów są zasługą brytyjskiej projektantki Odile Dicks-Mireaux, która wraz z Phoebe English oraz gronem studentów uczelni Central Saint Martins zadbali o prezencję i szyk na planie. Moda, jaką musieli odwzorować skupia się na drugiej połowie lat 60 – okresie zmian politycznych i ekonomicznych. Zaistniałe rewolucje mocno odbiły się na kanonie dotyczącym ubioru oraz sylwetki. Kostiumografki bezbłędnie zadbały więc, aby sukienki w filmie z czasem stawały się krótsze, ciekawsze, bardziej przebojowe. Szafa Jacka, głównej postaci męskiej, nawiązuje natomiast do subkultury Teddy Boys. Jest stylowa, dobrze skrojona i lekko zadziorna.

Wykorzystane ubrania - jak proste, namiotowe sukienki - silnie przywołują wspomnienie minionych lat. W poszukiwaniu autentycznych elementów ekipa odwiedziła sklepy vintage i oryginalne costume houses** w Paryżu oraz Londynie, a zakupionych stroi starano się już nie modyfikować. Wyjątek stanowi kluczowa dla filmu stylizacja, której idealnie brzoskwiniowy kolor został uzyskany pod wpływem kilkukrotnego farbowania. Najczęściej to jednak pierwotność kostiumów dodawała im wartości na ekranie, czego doskonałym przykładem jest śnieżnobiały płaszcz typu mackintosh.  

Ważnym odniesieniem dla charakteryzatorek były również ikony okresu. Inspirację uczesaniem à la Brigitte Bardot czy sposób noszenia się Jean Shrimpton uważny widz dostrzeże w niejednej scenie.

Ostatniej Nocy w Soho to produkcja po brzegi wypełniona zdjęciami, gdzie za pomocą różnych nośników jak lustra, ubrania czy koszmary senne połączono światy bohaterów współczesnych oraz tych z przeszłości. Kostiumografka Dicks-Mireaux stanęła zatem przed wyzwaniem stworzenia spójnej warstwy wizualnej, która odzwierciedliłaby stylistykę minionej dekady, trafnie ją reinterpretując. Dodatkowo musiała przyjrzeć się trendom obecnym, ponieważ w filmie nie brakuje sylwetek studentów szkoły modowej. Na planie okazało się, że jedna z zaangażowanych w projekt osób dopiero co ukończyła uczelnię o profilu artystycznym. Zaprosiła tym samym resztę ekipy filmowej na jej teren, czym umożliwiła dogłębne przestudiowanie wizerunku dzisiejszych uczniów. W konsekwencji część obsady reprezentuje styl high-street couture, zestawienia natchnione projektami z największych wybiegów, lecz produkowane masowo i dostępne na głównych arteriach handlowych.   

W efekcie to kontekst modowy nadaje obrazowi rytm oraz tempo. Nie przysłania fabuły, a podkreśla charakter snutych wątków. Uwypukla fascynacje bohaterów, a zarazem ich fetysze.  

Niecodziennie dostajemy produkcje, które poprzez modę opowiadają konkretną historię. Edgar Wright pokazuje, że taki format ma potencjał. Nie dziwi więc fakt, iż sam film doczekał się już dziewięciu nominacji.





*heist movie - podgatunek filmu kryminalnego skupiony na akcie kradzieży

**costume houses - sklepy specjalizujące się w ubraniach z określonego okresu w historii


____________________________

Ostatniej Nocy w Soho (ang. Last Night in Soho) w reżyserii Edgara Wrighta miało premierę podczas pokazu pozakonkursowego w ramach 78 edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji.

W głównych rolach wystąpili: Thomasin McKenzie, Anya Taylor-Joy, Matt Smith oraz Diana Rigg.

Komentarze